Jak ciężkie byłoby życie człowieka, który musiałby wykonywać wszystko sam? Może inaczej sformułuję pytanie. Gdyby ekipa Prostej Ekonomii zabrała Cię helikopterem na odludzie i wysadziła w środku puszczy z samym nożem, jak długo zajęłoby Ci, żeby od podstaw zbudować smartfona i wysłać nam MMS’a z wakacji? Pewnie byłbyś zbyt zajęty szukaniem wody, pożywienia i budowaniem prymitywnego schronienia, a my umarlibyśmy z nudów czekając na wiadomość od Ciebie. Podział pracy umożliwia ludziom dokonanie o wiele większych rzeczy, niż każdy z nich byłby w stanie dokonać w pojedynkę. Możesz pomyśleć, że byli geniusze, którzy tylko z pomocą swojego umysłu zmienili świat na lepsze, ale pamiętajmy, że ktoś dostarczał im jedzenia, ubrań, zbudował im dach nad głową i uszył pościel, pod którą spali. Bez tego, wspomniany geniusz, byłby zbyt zajęty zaspokajaniem podstawowych potrzeb, by móc wykonywać kreatywną pracę. Podział pracy powoduje, że ludzie mogą się skupić na dziedzinie, w której są najlepsi. Następnie Ci specjaliści w swoich obszarach mogą wymienić się między sobą nadwyżką swojej produkcji. Wolna i dobrowolna wymiana dóbr ma to do siebie, że obie strony uczestniczące w niej, odnoszą korzyść.

Załóżmy, że są dwa kraje. Jeden leży na dalekiej północy, a drugi na słonecznym południu. Mieszkańcy zarówno jednego jak i drugiego kraju potrzebują pomarańczy i drzewa świerkowego. Ludzie z północy, świerków mają pod dostatkiem i wykonują z nich deski, słynące ze swej jakości na całym świecie. Cierpią niestety na brak pomarańczy. Oczywiście jest szansa, żeby produkowali pomarańcze sami. Mogą budować szklarnie, stosować odpowiednie nawozy i montować specjalne lampy imitujące światło słoneczne. Podobnie mieszkańcy południa, którzy nie są w stanie przejeść wszystkich pomarańczy, które u nich rosną, z odpowiednią dozą wysiłku i uporu, byliby w stanie wyhodować świerki potrzebne do uzyskania drewna. Jednak pojawia się problem. Ludzie z północy próbując uprawiać pomarańcze, nie dość, że wydadzą ogromne pieniądze na budowę odpowiedniej infrastruktury, to będą mogli poświęcić mniej czasu na obróbkę drewna świerkowego, co przecież robią tak dobrze. Kosztem jednej pomarańczy może być utrata produkcji np. pięciu desek. Nie inaczej jest z południowcami, którzy musieliby poświęcić część produkcji pomarańczy na męczenie się ze świerkami. Czas i ziemia są ograniczonymi zasobami i nie można robić wszystkiego na raz.

Przestawmy to w liczbach:

Załóżmy, że oba ludy, północny i południowy, produkują zarówno deski jak i pomarańcze, pracując 10 godzin dziennie. Ludzie z północy poświęcają 6 godzin na produkcję 3 ton desek, a następnie 4 godziny na produkcję 1 tony pomarańczy. Południowcy poświęcają 5 godzin na wyprodukowanie 4 ton pomarańczy, a kolejne 5 godzin na produkcję 1 tony desek.

W tej konfiguracji w gospodarce są 4 tony desek i 5 ton pomarańczy.

Gdyby jednak obie nacje poświęciły się specjalizacji, to ludzie z północy przez 10 godzin wyprodukują 5 ton desek, a ludzie z południa 8 ton pomarańczy. W efekcie tego w gospodarce byłoby o jedną tonę więcej desek i o trzy tony więcej pomarańczy.

Jak już zapewne zdążyłeś się zorientować, oba kraje lepiej by zrobiły, gdyby skupiły się na produkcji tego w czym mają przewagę. Ludzie z północy powinni produkować drewno świerkowe i wymieniać je na pomarańcze. Odwrotnie powinni czynić ludzie z południa. Dzięki temu w gospodarce będzie więcej pomarańczy i więcej drewna, więc każdy będzie miał więcej tego, co potrzebuje. Obie strony zyskają na podziale pracy i wymianie handlowej.

gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==

Przyjmijmy jednak, że ktoś jest lepszy całkowicie we wszystkim od drugiego. Co wtedy? I tu dochodzimy do przewagi komparatywnej.

Załóżmy, że mamy genialnego śpiewaka operowego oraz sprzątacza, którego najwyższym wkładem w działanie opery, może być ścieranie podłóg, gdyż nie posiada żadnych innych zdolności. Śpiewak jest od sprzątacza lepszy we wszystkim. Jest bardziej inteligentny i lepiej zorganizowany. Z oczywistych powodów lepiej radzi sobie w śpiewaniu, jednak jest też od niego lepszy w każdym innym aspekcie funkcjonowania opery. Lepiej gra na instrumentach, lepiej zarządza personelem, jest lepszym organizatorem, a nawet – lepiej sprząta podłogi, niż zrobiłby to sprzątacz. Kto będzie miał większe szanse zdobyć pracę na stanowisko sprzątacza, gdyby ogłoszona została rekrutacja? Śpiewak, prawda? No właśnie nie. Śpiewakowi nie opłaca się w ogóle na to stanowisko kandydować, gdyż jego kosztem alternatywnym jest rezygnacja ze śpiewania, za które otrzymuje górę forsy. Przy swoich wysokich kosztach życia musiałby żądać absurdalnie wysokiej kwoty za ścieranie podłóg. Mimo, że sprzątaczowi zmycie podłogi zajmie więcej czasu, to większą wartością dla innych jest to, że śpiewak śpiewa, zamiast efektywniej sprzątać. Wiemy to po różnicy w zarobkach na tych dwóch stanowiskach. W efekcie, dzięki przewadze komparatywnej, sprzątacz ma większą szansę zdobyć pracę na tym stanowisku niż artysta, gdyż artysta ma za dużo do stracenia, żeby zabierać się za taką pracę. Gdyby śpiewak miał przyjąć tę pracę, gospodarka miałaby się gorzej, gdyż mielibyśmy tylko czyste podłogi, biedniejszego śpiewaka i bezrobotnego sprzątacza. Ale my nie chcemy, żeby śpiewak sprzątał, chcemy żeby śpiewał, bo to stanowi większą wartość dodaną. Chcemy, żeby sprzątał ten, kto nie ma zdolności do innych rzeczy. Dzięki przewadze komparatywnej mamy czyste podłogi, bogatego śpiewaka, zatrudnionego sprzątacza i jeszcze – zaspokojone potrzeby estetyczne, dzięki słuchaniu operowej muzyki. W dalszym ciągu wszyscy zyskują.

gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==

Na tej samej zasadzie producent, choćby nawet był lepszy w produkowaniu wszystkiego, wciąż będzie czerpał korzyści z wymiany handlowej z producentem, który produkuje wszystko mniej efektywnie. Dzięki mniej efektywnemu producentowi będzie miał on więcej czasu na najbardziej zyskowną produkcję. Lepiej się skupić na tym, co przynosi wyższy zysk, a resztę kupić od innych, zamiast łapać wszystkie sroki za ogon.

Na stronie podajemy link do artykułu traktującego między innymi o przewadze komparatywnej. Warto go przeczytać, ponieważ w łatwy sposób wyjaśnia on działanie przewagi komparatywnej na konkretnym przykładzie i z przytoczoną kalkulacją.

Tucker Kooperacja

Przewaga komparatywna jest również odpowiedzią na pytanie dotyczące handlu międzynarodowego, które brzmi: „A co, jeśli jeden kraj będzie lepszy we wszystkim od drugiego?”

Po pierwsze to nie kraje ze sobą handlują lecz jednostki. Jeśli by tak było, że wszystkie jednostki w jednym kraju, są bardziej produktywne od wszystkich jednostek w drugim, to wciąż przewaga komparatywna wymaga, by bardziej produktywne jednostki skupiły się na najbardziej zyskownej produkcji, a inne rzeczy kupowały za uzyskany wyższy  zysk. Mniej produktywny kraj będzie wciąż mógł konkurować z bardziej produktywnym, gdyż jego koszty utraconych możliwości przy produkcji danego dobra będą mniejsze.