Dla naszych stałych widzów to stwierdzenie wyda się oczywiste, ale nowych, niezaznajomionych z Austriacką Szkołą Ekonomii, w skrócie ASE, informuję, że gdy mówimy o Austriackiej Szkole Ekonomii, to nie mówimy o budynku szkoły w Wiedniu czy o gospodarce Austrii, tylko o szkole myśli ekonomicznej, której założyciel i główni przedstawiciele byli Austriakami. Teraz ekonomistami austriackimi nazywamy już wszystkich ekonomistów, którzy stosują w swoich badaniach metodologię Szkoły Austriackiej i posługują się jej teorią, niezależnie od ich pochodzenia.

Na początku warto zaznaczyć, że Austriacka Szkoła Ekonomii jest nauką, a nie ideologią. Austriaccy ekonomiści jako naukowcy nie wychodzili od początkowego założenia ideologicznego, że „wolny rynek jest najlepszy, a teraz musimy dobudować do tego teorię, tak, aby pasowała do całości”. Wręcz odwrotnie. Carl Menger – uznawany za założyciela ASE – doświadczył kontaktu z prawdziwym rynkiem, rozmawiał z przedsiębiorcami i inwestorami giełdowymi, i to w wyniku tych rozmów zaczął konstruować swoją teorię, aby opisywała ona rzeczywistość. Wiedzę, że alokacja ograniczonych zasobów jest najbardziej efektywna w warunkach wolnych cen, prywatnych środków produkcji i swobodnej wymiany handlowej, zawdzięczamy właśnie efektom pracy Austriaków. Powodem, dla którego ASE może być posądzane o ideologiczność jest zapewne to, że łączy się ją często z ideą libertarianizmu. Należy jednak oddzielić te dwie rzeczy. Niech dowodem na to będzie chociażby to, że mamy libertariańskich ekonomistów nie Austriaków i austriackich ekonomistów nie libertarian. Libertarianizm jest filozofią polityczną.  Filozofia odpowiada na inne pytania niż ekonomia. Ekonomia, jak pisał Mises, nie ma za zadanie wskazać ludziom do jakich celów mają dążyć, lecz jakich środków użyć, aby osiągnąć obrane przez siebie cele.

Według Misesa oraz innych Austriaków, ekonomia jest nierozerwalnie związana z prakseologią. Prakseologia, najprościej mówiąc, jest to nauka o ludzkim działaniu lub ogólna teoria ludzkiego działania. Dlaczego to przez pryzmat prakseologii Austriacy patrzą na ekonomię?

Austriaccy ekonomiści twierdzą, że ekonomia jest nauką społeczną. Uważają, że nie powinno się używać w naukach społecznych metod właściwych dla nauk przyrodniczych takich jak fizyka, chemia czy też biologia, ponieważ zajmują się one zupełnie innymi przedmiotami badań. To stanowisko nazywamy dualizmem metodologicznym. Argumentację takiego twierdzenia znajdziesz w eseju Misesa „Nauki społeczne a nauki przyrodnicze” który zalinkujemy w artykule na naszej stronie.

Prakseologia jest nauką aprioryczno-dedukcyjną. Oznacza to, że w przeciwieństwie do nauk przyrodniczych, podstawową metodą poznawczą nie jest eksperyment, lecz droga werbalnej dedukcji opartej na zaobserwowanych lub wydedukowanych założeniach. Jeżeli założenia uznajemy za pewne, to nazywamy je aksjomatami, twierdzeniami uznanymi za oczywiste. Fundamentem prakseologii jest aksjomat ludzkiego działania, czyli stwierdzenie, że ludzie działają, że angażują się w świadome działania, aby osiągnąć obrane przez siebie cele. Mises pisze o ludzkim działaniu następująco:

„Ludzkie działanie to zachowania celowe. Możemy też powiedzieć: działanie to wola zrealizowana i przekształcona w czyn; to dążenie do celu; to rozmyślna reakcja podmiotu na bodźce i uwarunkowania zewnętrzne; to świadome przystosowanie się człowieka do stanu wszechświata, który decyduje o jego życiu.”

Ludwig von Mises

Mises uważał, że twierdzenie to jest dane a priori czyli poprzedza wszelkie doświadczenie. Jednak według Rothbarda, aksjomat ten jest jednak poznawany empirycznie poprzez własne doświadczanie rzeczywistości. Tobie pozostawiam do własnej oceny, który z nich ma rację. Ten spór o tzw. epistemologiczny status tego aksjomatu, nie zmienia jednak w żaden sposób jego treści. Zarówno Mises jak i Rothbard uznają go za coś pewnego.

Dlaczego mamy to uważać za pewnik?

Wynika to z obserwacji samych siebie jako istot ludzkich. Każdy z nas stawia sobie cele i wybiera odpowiednie środki do ich realizacji. Wyjątkami są noworodki, które dopiero z czasem zaczynają działać lub osoby chore, w stanie wegetatywnym, których choroba uniemożliwia im jakiekolwiek działanie. Nawet powstrzymanie się od działania jest działaniem. Cytując Misesa: „Działanie to nie tylko robienie czegoś, lecz także zaniechanie tego, co dałoby się zrobić”. Jako przykład można podać sytuację, gdzie bezrobotny może podjąć pracę, ale tego nie robi. To również jest działaniem, ponieważ dokonał tego wyboru z pewnych powodów, a zatem zastosował odpowiednie środki do osiągnięcia celu. Możemy sobie wyobrazić, że takim celem może być na przykład: dużo czasu wolnego.
Dodatkowo, ktoś próbując obalić aksjomat ludzkiego działania, potwierdziłby jego słuszność. Wyobraźmy sobie, że jakiś człowiek chciałby obalić aksjomat ludzkiego działania. W tej sytuacji obalenie tego aksjomatu staje się jego celem, do osiągnięcia którego wybierze odpowiednie środki, jak na przykład napisanie na ten temat artykułu, bądź wygłoszenie wykładu. Tym samym potwierdziłby jego prawdziwość.
Teraz warto wspomnieć czym ludzkie działanie NIE JEST. Ludzkim działaniem nie są na przykład odruchy bezwarunkowe. Przykładowo, gdy lekarz trzaśnie cię młotkiem w kolano, co spowoduje, że twoja noga podskoczy to w sensie prakseologicznym nie jest to działanie, bo ruch nogą nie był działaniem celowym. Nie miałeś na to żadnego wpływu. Działaniem nie są także czynności narządów wewnętrznych. Nie mamy na nie wpływu. Można to ująć w ten sposób: należy odróżnić nieświadome zachowania, które nie wymagają decydowania, od celowych działań, które zawsze wiążą się z dokonywaniem wyborów.
Działania nie należy również mylić z wykonaniem jakiejś pracy, czy z wysiłkiem. Niektóre działania wymagają wysiłku, inne nie. Gdy dowódca wojska wyda ustnie rozkaz, to podejmuje działanie, mimo że szczególnie się przy tym nie napracował. Milczenie również może być działaniem, gdy Twoim celem jest pokazanie komuś, że jesteś na niego obrażony i demonstrujesz to przez ostentacyjne nie odzywanie się do niego.
Prakseologia nie zajmuje się też procesami psychologicznymi popychającymi ludzi do określonych działań. Cele traktuje się jako coś danego bez dociekania skąd się wzięły. To odróżnia ją od psychologii. Prakseologia skupia się tylko na działaniu jako takim.
A więc aksjomat o ludzkim działaniu jest punktem wyjściowym w prakseologii. Mises wyjaśnia dalszy proces w ten sposób:

„Wszystkie pojęcia i twierdzenia prakseologii zawierają się w kategorii ludzkiego działania. Najpierw trzeba je wydobyć i dedukcyjnie wywnioskować, wskazać ich konsekwencje oraz określić powszechnie obowiązujące warunki działania jako takiego. Gdy określimy, jakie warunki musi spełniać każde działanie, musimy wykonać następny krok i zdefiniować – oczywiście w aspekcie pojęciowym i formalnym – mniej ogólne warunki, które muszą spełnić poszczególne rodzaje działania. To drugie zadanie można wykonać wskazując wszystkie dające się pomyśleć warunki i wyprowadzając z nich logiczne wnioski”

Ludwig von Mises

Ogólne warunki działania, bez których nie byłoby ono możliwe, są według Misesa następujące:
Żeby człowiek działał, musi, po pierwsze, odczuwać jakiś rodzaj dyskomfortu, po drugie, musi mieć wyobrażenie o stanie bardziej satysfakcjonującym od obecnego, po trzecie musi wierzyć, że jego celowe działanie może doprowadzić do zmniejszenia owego dyskomfortu.

Natomiast jeśli chodzi o „wszystkie dające się pomyśleć warunki” Mises dodaje, że nauka ma służyć poznaniu świata rzeczywistego, więc prakseologia bada głównie te warunki, które występują w rzeczywistości. Nawet gdy ekonomiści austriaccy korzystają z nietypowych eksperymentów myślowych, to zawsze wyraźnie zaznaczają, że ma to na celu wyizolować jakiś czynnik z analizy, który przysłonięty był mnogością innych wydarzeń w świecie rzeczywistym.

Dodaje się więc realistyczne dodatkowe twierdzenia o charakterze empirycznym takie jak fakt, że ludzie różnią się od siebie, ludzie traktują wolny czas jako wartościowe dobro, ludzie są zmienni, czy też to, że każde działanie odbywa się w czasie.

W dwóch sytuacjach Mises dopuszcza jednak stosowanie prakseologii, przy warunkach które nie istnieją i nie przystają do aktualnej rzeczywistości. Pierwszą z nich jest analiza warunków, które mogą zaistnieć w przyszłości. Na przykład prakseologia może wyjaśniać działanie zupełnie nieregulowanego, czyli w pełni wolnego rynku. Drugą taką sytuacją, którą Mises dopuszcza jest analiza warunków nierealnych i nie mogących zaistnieć w przyszłości, o ile taka analiza może pomóc w zrozumieniu rzeczywistości. Przykładem może być to, że chcąc pokazać, że twierdzenie o rzadkości dóbr jest słuszne, możemy stworzyć założenia, które pokażą jak funkcjonowałby świat w którym rzadkość dóbr nie występuje i skonfrontować go z rzeczywistością, aby pokazać, jak bardzo by się on różnił od realnej sytuacji.

Zatem prakseologia  jest nauką aprioryczną, podobnie do matematyki i logiki. Jednocześnie jej twierdzenia mają charakter empiryczny. Mises, który twierdził, że aksjomat ludzkiego działania jest dany a priori, z czym, przypominam nie zgadzał się Rothbard, uznawał mimo wszystko, że pozostałe założenia mają charakter empiryczny, co pomaga określić przedmiot badań. Zatem doświadczenie pomaga skierować ekonomistę na to co ma badać, a nie w jaki sposób. Sposób badań ma charakter aprioryczny.

Sam proces dedukcji werbalnej dobrze wyjaśnia Rothbard:

„Ponieważ prakseologia bierze swój początek z prawdziwego aksjomatu A, to wszystkie twierdzenia, które mogą być wydedukowane z tego aksjomatu muszą także być prawdziwe. Jeżeli A implikuje B i A jest prawdziwe, to B także musi być prawdziwe.”

Murray Rothbard

Następnie podaje przykłady takiej dedukcji, które warto tu przytoczyć dla lepszego zrozumienia:

„Działanie implikuje, że zachowanie człowieka jest świadome, czyli nastawione na realizację celów. Co więcej, fakt jego działania implikuje, że świadomie wybrał on określone środki do osiągnięcia celów. Jako że chce on zrealizować te cele, muszą one przedstawiać dla niego wartość; zatem jego wybory są determinowane przez jego wartości.”

Murray Rothbard

I drugi przykład:

„Fakt, że ludzie działają, nieodzownie implikuje rzadkość środków w przeciwieństwie do pożądanych celów; gdyby wszystkie środki nie były rzadkie, ale występowały w nieskończonych ilościach, cele byłyby już osiągnięte i nie byłoby potrzeby działania. Inaczej mówiąc, zasoby, które nie są rzadkie, przestają funkcjonować jako środki, ponieważ nie są przedmiotem działania.”

Murray Rothbard

Czemu Austriacy używają dedukcji werbalnej, wyrażanej słowami, zamiast matematycznej? Opisują to obszernie zarówno Jakub Bożydar Wiśniewski jak i Murray Rothbard w artykułach, które zalinkujemy na stronie. Jest kilka powodów. Subiektywnych ocen wartości nie da się przedstawić w postaci prostych, współmiernych funkcji liczbowych lub symboli. Następnie, wartości w ekonomii bywają niewspółmierne i najczęściej nie są stałe w czasie. I ostatnim powodem jaki tu przytoczymy jest fakt, że matematyczne przedstawienie logicznej dedukcji skutkowało by jedynie uproszczeniami i zubożałoby treść. Więcej w tym temacie znajdziesz w podanych artykułach.

Czemu Austriacy uważają, że ekonomia nie może być nauką eksperymentalną?

Przede wszystkim dla tego, że w ekonomii nie istnieją stałe relacje między wielkościami. Nie da się też wyodrębnić na rynku jednej rzeczy, którą chcemy zbadać, przy innych warunkach niezmienionych. Nie da się stworzyć laboratoryjnych warunków, żeby jakiś eksperyment powtórzyć. Mises pisze o tym tak:

„Badania statystyczne, które wykażą, że po 10-procentowym wzroście podaży ziemniaków w Atlantis w określonym czasie nastąpił spadek ich ceny o 8 procent, nie wnoszą niczego do naszej wiedzy o tym, co nastąpiło lub co może nastąpić, jeśli podaż ziemniaków zmieni się w innym kraju lub innym czasie. Statystyk nie zmierzył elastyczności popytu na ziemniaki. Ustalił jednostkowy fakt historyczny.”

Ludwig von Mises

Innym przykładem, o którym niedawno było głośno, jest wprowadzenie płacy minimalnej w Niemczech. Teoria mówi nam, że przy pozostałych warunkach niezmienionych, gdy cena dobra wzrośnie, w tym przypadku płaca za pracę, to popyt na to dobro spadnie, inaczej, spadnie zatrudnienie. Teraz po jakimś czasie od wprowadzenia tej płacy minimalnej, podnoszą się krzyki, że ekonomiści się mylą, bo zatrudnienie wcale nie spadło, a wręcz bezrobocie się obniżyło. Czy taki „empiryczny” dowód świadczy o błędach w teorii? Oczywiście, że nie. Przede wszystkim po wprowadzeniu płacy minimalnej w Niemczech, już tego samego dnia nie było innych warunków niezmienionych. Na zatrudnienie wpływa bardzo wiele różnych czynników. Możemy sobie wyobrazić na przykład, że Niemcy, oprócz wprowadzenia płacy minimalnej, stworzyły jakieś inne warunki korzystne dla biznesu, przez co przyciągnęły nowe inwestycje lub dzięki którym powstało wiele nowych jednoosobowych działalności gospodarczych. Przez rok mogły się zdarzyć setki rzeczy, które w jakiś sposób wpłynęły na zatrudnienie, pozytywnie czy negatywnie. Teoria dalej jest poprawna, możemy z całą pewnością stwierdzić, że podwyższenie płacy minimalnej jest czynnikiem wpływającym na zmniejszenie zatrudnienia, ale nie mówimy, że jest jedynym. Wciąż możemy powiedzieć też, że gdyby nie wprowadzono płacy minimalnej, to bezrobocie byłoby jeszcze niższe.

Jak świetnie to ujął Jakub Bożydar Wiśniewski:

„Metoda prakseologiczna nie porównuje danego stanu rzeczy sprzed wprowadzenia pewnej zmiany ze stanem rzeczy po wprowadzeniu pewnej zmiany, tylko porównuje stan po wprowadzeniu pewnej zmiany z tym stanem rzeczy, który miałby miejsce, gdyby tej zmiany nie wprowadzono. I to się nazywa analizą kontr-faktyczną”

Jakub Bożydar Wiśniewski

Rafał Trąbski w podcaście Starve The State poddaje analizie skutki wprowadzenia płacy minimalnej w Niemczech, zalinkujemy go w artykule. Wracając jednak do teorii, w gospodarce nie da się utrzymać wszystkich warunków niezmienionych, zatem badania empiryczne zaprowadzą nas na manowce. Dopiero przez pryzmat teorii ekonomii możemy prawidłowo oceniać pewne zjawiska gospodarcze.

Przejdźmy do kolejnego zagadnienia. Austriacka szkoła ekonomii zajmuje się działaniem jednostki co nazywamy zasadą indywidualizmu metodologicznego. To nie znaczy, że ignoruje fakt, że człowiek nie działa w próżni. Nikt nie podważa faktu, że człowiek działa wśród innych ludzi. Jednak każda grupa, większa lub mniejsza składa się z jednostek i żeby prawidłowo wyjaśnić działanie grupy, należy skupić się na działających w jej obrębie jednostkach. Jak pisał Rothbard:

„Prakseologia, jak i pewne aspekty innych nauk społecznych, opiera się na metodologicznym indywidualizmie, na założeniu, że tylko jednostka czuje, wartościuje, myśli i działa.”

Murray Rothbard

„Ten, kto chciałby rozpocząć badanie ludzkiego działania od bytów zbiorowych, natknie się na przeszkodę nie do pokonania – oto jednostka może jednocześnie należeć i – z wyjątkiem najbardziej prymitywnych plemion – należy do różnych bytów zbiorowych. Problemy wynikające z wielości współistniejących bytów społecznych oraz z ich wzajemnych antagonizmów można rozwiązać tylko dzięki metodologicznemu indywidualizmowi”.

Ludwig von Mises

Austriacy stosują też zasadę metodologicznej pojedynczości, co oznacza, że skupiają się na konkretnym, pojedynczym działaniu. Mises informuje, że gdy postrzega się świat tylko poprzez całości i powszechniki, czyli gdy rozważa się całą ludzkość, naród lub całe kategorie potrzeb i towarów, można dojść do paradoksów. Na przykład, gdy patrzy się zbyt ogólnie, nie do rozwiązania może być paradoks wody i diamentu lub złota czy żelaza. W końcu jak złoto i diament mogą być droższe od żelaza i wody? Przecież woda i żelazo mają dużo większą wartość użytkową. Mises wyjaśnia, że konkretny człowiek nie wybiera nigdy między złotem a żelazem w ogóle, lecz między określoną ilością złota i określoną ilością żelaza. Paradoks wody i diamentu omówiliśmy już dokładnie w filmie „Wartość rzeczy”.

Ostatnią rzeczą o której dziś powiemy jest subiektywizm metodologiczny. Prakseologia, a zatem również ekonomia, nie ocenia ludzkich celów. Nie wydaje sądów wartościujących, na temat tego, czy dany cel, który człowiek chce osiągnąć jest dobry lub zły. Nie wyznacza obiektywnie dobrych celów do których człowiek powinien dążyć. Subiektywne cele ludzkie traktuje jako dane. Zajmuje się jedynie określeniem tego, czy użyte środki będą odpowiednie do osiągnięcia celu wybranego przez jednostkę. Inaczej można to ująć w ten sposób. Austriacy zdają sobie sprawę z tego, że ludzie są różni i ich cele w związku z tym mogą być i są różne. W związku z tym, cele należy interpretować z pozycji człowieka, dla którego ów cel jest pożądany, czyli w sposób subiektywny. Subiektywne, według Austriaków są nie tylko cele, ale też koszty, zysk czy wartość. Tylko człowiek, który dokonuje wyboru wie jaką wartość przypisuje wybranym celom, a co za tym idzie, z czego gotów jest zrezygnować, aby je osiągnąć. Tylko człowiek może odczuwać jak dużą satysfakcję, czyli zysk, uzyska z wymiany. Nie możemy tego zmierzyć w sposób obiektywny. Metodologiczny subiektywizm można podsumować słowami z książki Kirznera: Jest to uznanie, że działania jednostek powinny być interpretowane tylko w odniesieniu do wiedzy, wierzeń, postrzegania i oczekiwań tych właśnie jednostek.

Zapraszam na stronę prostaekonomia.pl, gdzie podajemy dodatkowe źródła uzupełniające temat. Dziękujemy za wszelką pomoc jakiej nam udzielacie. Jeśli ktoś chce wesprzeć ten projekt może to zrobić  przez Paypala, Skrilla, przesyłając Bitcoiny lub też zostać naszym patronem w serwisie patronite.pl. Linki znajdziesz w opisie filmu.

Rothbard – „Prakseologia – metodologia Szkoły Austriackiej”
http://mises.pl/blog/2005/10/24/235/

Wiśniewski – „Metodologia austriackiej szkoły ekonomii: obecny stan wiedzy”
http://mises.pl/blog/2012/12/17/wisniewski-metodologia-austriackiej-szkoly-ekonomii-obecny-stan-wiedzy/

Wykład Jakuba Bożydara Wiśniewskiego o metodologii ASE
https://www.youtube.com/watch?v=NJvxZenPQxM

Mises – „Nauki społeczne a nauki przyrodnicze”
http://mises.pl/blog/2006/01/22/258/

Podcast Rafała Trąbskiego o płacy minimalnej w Niemczech
https://www.youtube.com/watch?v=jzxRjnfbpYU

Książki:

Mises – „Ludzkie działanie”