Co jest nie tak z niewidzialną ręką rynku? Czy ta metafora dobrze opisuje procesy rynkowe?

▪ Co metafory robią w naszym życiu?

Myślimy metaforami. Taką tezę postawiło dwóch językoznawców – George Lakoff i Mark Johnson – w wydanej w 1980 roku książce Metafory w naszym życiu1. Publikacja wywróciła do góry nogami cały paradygmat badań lingwistycznych… i nawet aby o tym powiedzieć posłużyliśmy się metaforą: „wywrócić coś do góry nogami”. Spostrzeżenie Lakoffa i Johnsona nie było bezprecedensowe – już XIX-wieczny niemiecki filozof Friedrich Nietzsche nazywał język, bardzo metaforycznie, „armią metafor” – ale stanowiło pierwsze tak dobitne wyrażenie pewnej idei. Mianowicie: nie tylko używamy metafor, kiedy komunikujemy się między sobą, jako środka stylistycznego – lecz także myślimy metaforami, to znaczy: nasze procesy umysłowe opierają się na metaforycznym uchwytywaniu rzeczywistości. „Czas to pieniądz” traktuje pojęcie czasu jako wartościowy przedmiot, „zbić argument oponenta” zakłada, że dyskusja to walka, „wpaść w depresję” czy „podnieść na duchu” pokazują, jak metaforycznie wartościujemy kierunki góra–dół, a „rozwiązać problem” sygnalizuje, że ów problem jest jakimś rodzajem węzła.

Niezależnie od tego, czy zgodzimy się z Lakoffem i Johnsonem co do tego, że całe nasze myślenie opiera się na metaforach – widzimy wyraźnie, że metafory stanowią nieodłączny element porządkowania wiedzy o świecie. A skoro tak – warto sprawdzić, które metafory są jasne, klarowne i przybliżają nam naturę rzeczy i zjawisk, a które wręcz przeciwnie: wprowadzają w błąd i zwodzą nas na manowce.

▪ Adam Smith i niewidzialna ręka

Jak to się ma do ekonomii? Jak się okazuje – ta dziedzina wiedzy aż roi się od metafor, porównań, analogii i prób wizualizacji złożonych procesów, wszystko po to, abyśmy mogli łatwiej uchwycić zjawiska gospodarcze i nauczyć się na nich operować.

Jedną z najczęściej przywoływanych, lecz także przeinaczanych i niezrozumianych metafor w historii myśli gospodarczej jest określenie niewidzialna ręka – warto poświęcić mu więcej uwagi.

Niewidzialna ręka to metafora, którą po raz pierwszy wykorzystał Adam Smith, XVIII-wieczny szkocki ekonomista i filozof, w dziele Teoria uczuć moralnych (The Theory of Moral Sentiments) wydanym w 1759 roku:

To, co wytwarza ziemia, zawsze żywi nieomal wszystkich mieszkańców, których może wyżywić. Bogaci wybierają z kopca jedynie wszystko to, co jest najcenniejsze i najprzyjemniejsze. Spożywają niewiele więcej niż człowiek biedny, i pomimo naturalnego samolubstwa i zachłanności, choć mają na względzie jedynie własną wygodę, choć jedynym celem wysuwanym wobec kroci zatrudnianych do ciężkiej pracy ludzi jest zaspokojenie ich własnych czczych nienasyconych pragnień, dzielą z biedakami produkt ich wkładu do pomnożenia zbiorów. Niewidzialna ręka prowadzi ich do dokonania nieomal takiego samego podziału artykułów pierwszej potrzeby, który by następował, gdyby podzielić ziemię na jednakowe części między wszystkich jej mieszkańców i w ten sposób samorzutnie i bezwiednie przyczynia się do zwiększenia korzyści społeczeństwa i dostarcza środków do rozmnażania gatunków2.

Niewidzialna ręka jest tu opisem tego, w jaki sposób i dlaczego każdy może skorzystać z pewnych zasobów, choć ziemia, która je zrodziła, jest nominalnie własnością jednej osoby. Na pierwszy rzut oka taki właściciel mógłby samodzielnie skonsumować to, co należy do niego – ale Smith wyjaśnia, dlaczego nie jest to ani możliwe, ani pożądane z punktu widzenia samego właściciela.

Drugim i znacznie słynniejszym ustępem z prac Adama Smitha, w którym pojawia się koncepcja niewidzialnej ręki, jest fragment z opus magnum szkockiego ekonomisty, czyli wydanych w 1776 roku Badaniach nad naturą i przyczynami bogactwa narodów (An Inquiry into the Nature and Causes of the Wealth of Nations):

Ponieważ zaś każdy człowiek stara się, jak tylko może, aby użyć swego kapitału w wytwórczości krajowej oraz tak pokierować tą wytwórczością, ażeby jej produkt posiadał możliwie największą wartość, przeto każdy człowiek pracuje z konieczności nad tym, by dochód społeczny był jak największy. Co prawda nie zamierza on na ogół popierać interesów społecznych ani też nie wie, w jakim stopniu je popiera. Kiedy woli popierać wytwórczość krajową, a nie zagraniczną, ma wyłącznie na uwadze swe własne bezpieczeństwo, a gdy kieruje wytwórczością tak, aby jej produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swym własnym zarobku, a jednak w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na celu swój własny interes człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście3.

W niniejszym fragmencie z rozdziału drugiego księgi czwartej Bogactwa narodów metafora niewidzialnej ręki jest wizualizacją pewnego pozornego paradoksu. Adam Smith stara się wyjaśnić tutaj, jak to się dzieje, że człowiek kierujący się jednostkowym, prywatnym i egoistycznym interesem własnym – bez zważania na szeroko rozumiane „dobro społeczne” – przyczynia się do pomnożenia nie tylko własnego dobrobytu, lecz także dobrostanu społeczeństwa. Cały ustęp traktuje o braku sprzeczności między dążeniem do swoich własnych gospodarczych celów a pomnażaniem tytułowego bogactwa narodu – a nawet więcej: o tym, że czasami dbanie o własny interes lepiej służy całemu społeczeństwu niż bycie ofiarnym sługą w służbie publicznej.

To tyle, jeśli chodzi o kwestię niewidzialnej ręki w dziełach Adama Smitha. Niewiele tego, jeśli zestawimy to z ogromem wszystkich prac szkockiego autora – i z mnogością późniejszych interpretacji, reinterpretacji i krytyk, jakim poddawana była ta idea. Warto tu jeszcze zwrócić uwagę, że u Smitha niewidzialna ręka zawsze była jakąś nieokreśloną ręką – a nie konkretną dłonią konkretnej (nawet jeśli abstrakcyjnej) osoby. W pismach ekonomisty pojawia się pojęcie an invisible hand, a nie the invisible hand – co czyni znaczącą różnicę, jak wkrótce zobaczymy.

▪ Metafory też robią kariery!

Pojęcie niewidzialnej ręki zrobiło zawrotną karierę niezależnie od intencji jego twórcy – i długo po jego śmierci. Adam Smith pisał o niewidzialnej ręce po prostu – dopiero XIX-wieczny niemiecki polityk i działacz socjalistyczny Ferdinand Lassalle ukuł frazę niewidzialnej ręki rynku. Prawdziwym fenomenem metafora stała się natomiast dopiero w XX wieku – w szczególności dzięki ekonomiście Paulowi Samuelsonowi (albo: przez niego, jeśli ktoś uzna ewolucję tego terminu za wypaczenie pierwotnej koncepcji). Samuelson uczynił niewidzialną rękę rynku niemalże synonimem koncepcji konkurencji doskonałej w pracy Ekonomia napisanej wspólnie z Williamem Nordhausem i wydanej w 1948 roku4. Ponieważ dzieło stało się powszechnie wykorzystywanym podręcznikiem do ekonomii, przetłumaczonym na różne języki, wielokrotnie wznawianym i wykorzystywanym na uniwersytetach na całym świecie – to Samuelsonowska, a nie Smithowska idea niewidzialnej ręki jest dziś tym, z czym większość ludzi, w tym ekonomistów, kojarzy ten termin. O założeniach i problemach z koncepcją konkurencji doskonałej (czyli Samuelsonowskiego synonimu niewidzialnej ręki) mówiliśmy w jednym z poprzednich odcinków:

▪ Krytyka treści – czy formy…?

Wszystko to, o czym dotąd mówiliśmy, złożyło się na niebezpieczną mieszaninę, która czyni niewidzialną rękę wyjątkowo obosiecznym pojęciem. Nierzadko trudno ocenić, czy krytyk lub (rzadziej) entuzjasta tego terminu atakuje (albo wychwala) rzekome wady (lub zalety) idei niewidzialnej ręki w rozumieniu Adama Smitha – czy parodii przedstawionej przez Ferdinanda Lassalle’a – czy w ujęciu Samuelsona. Bardzo często krytyka rzekomo naiwnej koncepcji niewidzialnej ręki utożsamiana jest z całościową krytyką fundamentów wolnego rynku i kapitalizmu, praw własności prywatnej i zasad swobody przepływu towarów i usług.

Amerykański ekonomista Joseph Stiglitz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii z 2001 roku i badacz tak zwanej „zawodności rynku”, używa pojęcia niewidzialnej ręki, aby „wybić” wolnorynkowym oponentom oręż z (nomen omen!) ręki i pokazać, że ich rzekomy guru Adam Smith wcale nie stałby dziś po ich stronie – a pokazuje to na przykładzie kwestii efektów zewnętrznych:

Adam Smith, ojciec współczesnej ekonomii, jest często przywoływany jako argument za „niewidzialną ręką” i wolnymi rynkami: firmy, w poszukiwaniu zysków, czynią, jakby niewidzialną ręką, to, co najlepsze dla świata. Ale w przeciwieństwie do swoich zwolenników, Adam Smith zdawał sobie sprawę z pewnych ograniczeń wolnego rynku i od tego czasu badania naukowe wyjaśniły, dlaczego wolne rynki same w sobie często nie prowadzą do tego, co najlepsze. Jak to ująłem w mojej nowej książce, Making Globalization Work, powodem, dla którego niewidzialna ręka często wydaje się niewidoczna jest to, że często jej tam nie ma. Ilekroć występują „skutki zewnętrzne” – gdzie działania danej osoby mają wpływ na innych, za które nie płacą lub za które nie otrzymują rekompensaty – rynki nie będą dobrze działały5.

Tezy o zawodności rynków w odniesieniu do efektów zewnętrznych nie pozostają bez odpowiedzi ze strony obrońców rozwiązań rynkowych – od artykułu Ronalda Coase’a The Problem of Social Cost z 1960 roku aż po prace współczesnych ekonomistów. To złożony problem – ale nie nad tym pochylamy się teraz w dzisiejszym odcinku. To, na co pragniemy zwrócić uwagę, to sposób wykorzystania koncepcji niewidzialnej ręki w krytyce rozwiązań wolnorynkowych.

▪ Zaproszenie

Jako, że dużo nieporozumień wynika z chaosu semantycznego, o którym przed chwilą mówilismy, warto jest się spotykać i rozmawiać o problemach i rozwiązaniach. Najbliższą i doskonałą okazją do takiej rozmowy jest organizowane przez Województwo Łódzkie po raz piętnasty Europejskie Forum Gospodarcze Łódzkie 2022. Forum jest miejscem, w którym ludzie biznesu spotykają się i wymieniają doświadczenia między sobą, inwestorami, administracją i innowatorami. Tegoroczne forum, które odbędzie się w dniach 14-16 grudnia w hotelu VH Andel’s w Łodzi, będzie poruszało tematy innowacyjności i konkurencyjności sektora małych i średnich przedsiębiorstw, pozyskania nowych rynków zbytu w kraju i za granicą, nowych technologii, nowoczesnego zarządzania oraz rozwoju przedsiębiorstw. Udział w wydarzeniu to doskonała okazja do zdobycia dawki solidnej wiedzy pomocnej w prowadzeniu i rozwoju firmy, nawiązania nowych relacji biznesowych i zdobycie kontaktów ze światem nauki oraz otwartych na startupy przedstawicieli administracji. Wydarzeniu można brać udział także on-line. Więcej informacji o programie forum oraz o prelegentach, znajdziecie na stronie forum.lodzkie.pl. Tam też możecie się zarejestrować. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.

▪ Co jest nie tak z niewidzialną ręką?

Niezależnie od pierwotnego użycia z prac Adama Smitha, od późniejszych ewolucji znaczeniowych czy celowych nadużyć – metafora niewidzialnej ręki jako próba uchwycenia procesów rynkowych opiera się na niepewnych podstawach. Dlaczego?

Jeśli przypomnimy sobie, że – jak dowodzili językoznawcy Lakoff i Johnson – duża część procesów myślowych wspiera się na metaforach, to dostrzeżemy, jakie zagrożenia może nieść określenie niewidzialnej ręki.

Po pierwsze: metafora przywodzi na myśl jedną pojedynczą dłoń, która decyduje, gdzie na mapie gospodarczego świata umiejscowić dane środki produkcji. W ujęciu religijnym może to zbliżać się do idei Opatrzności – ale nie tak jest rozumiana współcześnie. W zsekularyzowanym świecie niewidzialna ręka kojarzy się z niedostrzeganym na co dzień, ale wszechobecnym wpływem jakiejś potężnej siły. Jakiej? Z odpowiedzią przybiegają krytycy wolnorynkowego kapitalizmu: oczywiście ta „ręka” należy do wielkiego biznesu: potężnych firm, wielkich korporacji, międzynarodowych koncernów, rynkowych monopolistów narzucających swoje warunki wszystkim pozostałym. To ta ręka – mówią przeciwnicy wolnego rynku – jest tak naprawdę dławiącym uciskiem zaciśniętym na gardle społeczeństwa. Albo wcale nie jest niewidzialną ręką, lecz jedynie żelazną pięścią, jak próbuje dowodzić Kevin Carson6. Niezależnie od zasadności lub bezzasadności takiej krytyki – nie da się nie dostrzec, że metafora ręki aż prosi się o wykorzystanie przez antykapitalistów i etatystów.

Po drugie: dlaczego jedna ręka? Dlaczego nie ręce? Historia ekonomii to historia prób wyjaśnienia tego, jak setki, tysiące, miliony czy wręcz miliardy ludzi mogą współpracować ze sobą, produkować, handlować, wymieniać się owocami swoich wysiłków i dzielić się pracą bez pojedynczego centralnego decydenta, który rozstawiłby wszystkich niczym pionki na szachownicy. Opowieść Ja, ołówek Leonarda Reada pokazuje, że (oraz jak i dlaczego) niezliczone pojedyncze osoby, które nawet się nie znają, tworzą system globalnego współdziałania: wolny rynek między jednostkami i krajami, który prowadzi do tworzenia coraz większego dobrobytu. Jak w taki obraz może wpisać się metafora pojedynczej ręki, nawet jeśli niewidzialnej? Nie może, dlatego być może warto pomyśleć nad alternatywami dla starej koncepcji Smitha.

Wreszcie, po trzecie: samo nazwanie owej ręki rynku – niewidzialną także może prowadzić do zamętu. Adam Smith próbował zobrazować prostą prawdę, że nie ma widocznego planisty, który kazałby piekarzowi piec chleb, a szewcowi szyć buty – a następnie wymieniać się wytworzonymi dobrami, ponieważ wszystko to dzieje się „niewidzialnie”, jako integralna część życia każdego człowieka, obok i przy okazji wszystkich innych ludzkich aktywności. A jednak niewidzialność kojarzy się z bezosobowością: ludzie wszak nie są niewidzialni. Niewidzialna ręka przywodzi zatem na myśl coś, co toczy się niejako samodzielnie, bez udziału i wysiłku ludzi, obok nich – coś, co „samo się dzieje”. Problem w tym, że procesy rynkowe tak nie funkcjonują: to nie jest jakaś magiczna niewidzialna siła robiąca rzeczy za kogoś, lecz suma jak najbardziej widzialnych wysiłków, produktywności, pomysłowości i przedsiębiorczości niezliczonych jednostek. Nie ma w tym nic „niewidzialnego” poza faktem, że aby ogarnąć myślami całą sieć światowych powiązań gospodarczych trzeba wejść na pewien poziom abstrakcyjnego myślenia. Wszystko inne jest jak najbardziej widzialne – i ludzkie, wynikające z twórczego myślenia i wytężonej pracy. Ciężko o coś dalszego od „niewidzialnego świata” niż to, co dzieje się rok po roku, dzień po dniu, godzina po godzinie na rynkach całego świata.

▪ Podsumowanie

Jak widać – metafory, jakich używamy, mają znaczenie. Warto zastanowić się, czy język, którym się posługujemy, i obrazy, które chcemy przywołać za pomocą naszych słów – rzeczywiście trafnie oddają to, co chcemy przekazać. Bo jeśli nie – to stajemy się łatwym łupem dla ideowych oponentów, którzy z łatwością mogą wykorzystać nietrafnie ukute pojęcia, aby zdyskredytować nasze idee, nawet kiedy są słuszne.

Czy znasz określenie Hayeka „spontaniczny porządek”?

średnia 5/5 (1 oceny)

▪ Bibliografia

Publikacje, z których korzystaliśmy w trakcie tworzenia scenariusza:

Kevin Carson, Niewidzialna Ręka czy Żelazna Pięść?
https://liberalis.pl/2007/04/04/kevin-carson-niewidzialna-reka-czy-zelazna-piesc/

Gavin Kennedy, Paul Samuelson and the Invention of the Modern Economics of the Invisible Hand, „History of Economic Ideas”, wyd. Accademia Editoriale, t. 18 nr 3.

George Lakoff, Mark Johnson, Metafory w naszym życiu, wyd. Aletheia, Warszawa 2011.

Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Tom 2, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.

Adam Smith, Teoria uczuć moralnych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1989.
Gerard Turley, Peter J. Luke, Transition Economics: Two Decades On, „Routledge”, 26.07.2012.

1 George Lakoff, Mark Johnson, Metafory w naszym życiu, wyd. Aletheia, Warszawa 2011.

2 Adam Smith, Teoria uczuć moralnych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1989, s. 272–273.

3 Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Tom 2, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 40.

4 Gavin Kennedy, Paul Samuelson and the Invention of the Modern Economics of the Invisible Hand, History of Economic Ideas, wyd. Accademia Editoriale, t. 18 nr 3, s. 105–119.
Fragment z abstraktu artykułu:
Modern attributions to Adam Smith’s use of the Invisible-Hand metaphor are at variance with Smith’s teachings on the use and role of metaphors, and, therefore, they misread his contributions in moral philosophy and his political economy. […] Paul Samuelson’s Economics: an introductory analysis (1948) linked Smith’s use of the Invisible Hand metaphor to perfect competition and, later, claimed that it signalled Smith’s anticipation of general equilibrium and the modern welfare theorems.

5 Gerard Turley, Peter J. Luke, Transition Economics: Two Decades On, Routledge, 26.07.2012.

6 Kevin Carson, Niewidzialna Ręka czy Żelazna Pięść?
https://liberalis.pl/2007/04/04/kevin-carson-niewidzialna-reka-czy-zelazna-piesc/