Neoliberalizm – opis rzeczywistości czy pusta obelga? Czy to określenie ma swoją konkretną definicję? Czy zawsze oznacza to samo? Czemu zawdzięczamy popularność tego określenia?

▪ Neoliberalizm – słowo-pałka?

Język, tak jak pieniądz, podlega inflacji: im więcej powstaje pustosłowia, tym mniej jest ono warte. Słowa, wbrew pozorom, mają ciężar − jeśli używa się ich przede wszystkim jako wytrychów w rozmowach albo pałek do okładania dyskutantów, to w końcu stają się bezwartościowe jako środek racjonalnej komunikacji. Dlatego tak ważne jest rozumienie terminów, którymi się posługujemy: umiejętność ich zdefiniowania, znajomość genezy i precyzja w ich wykorzystaniu. Brak głębszego zrozumienia widoczny jest w przypadku wielu nadużywanych i „modnych” słów – a jednym z najlepszych przykładów jest tu termin „neoliberalizm”.

„Neoliberalizm” to słowo, który pojawia się niczym upiorne widmo: zamglone i niewyraźne, ale rozpoznawane jako coś przerażającego i złowrogiego. Zjawisko nazywane „neoliberalizmem” stało się synonimem niemal demonicznej siły – przykładem jest znamienny tytuł artykułu George’a Monbiota, jednego z dziennikarzy „The Guardian”: Neoliberalism – the ideology at the root of all our problems (Neoliberalizm – ideologia, z której wyrastają wszystkie nasze problemy)1. W zgodnym chórze krytyków wszystkiego, co „neoliberalne”, pojawiają postaci różnych profesji i środowisk: laureaci Nagrody im. Alfreda Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych tacy jak Joseph Eugene Stiglitz2, ekonomiści-popularyzatorzy jak Thomas Piketty3, filozofowie jak Noam Chomsky4, publicyści jak Naomi Klein5 – i rzesze polityków, celebrytów oraz osób życia publicznego z całego świata. W Polsce krytyka „neoliberalizmu” pojawiła się – z oczywistych przyczyn politycznych, historycznych i ustrojowych – z opóźnieniem względem krajów zachodnich, ale zdążyła już zagościć nad Wisłą na dobre: nie tylko wśród dziennikarzy jak Rafał Woś6 czy aktywistów jak Jan Śpiewak7, lecz także wśród profesorów publikowanych w czasopiśmie „Ekonomista”, i to zarówno tych związanych z lewicą (jak Grzegorz Kołodko8), jak i tych kojarzonych z prawą stroną sceny politycznej (jak Jerzy Żyżyński9). Wydawałoby się, że gdzie się nie obejrzeć, tam czyha „neoliberalizm” – zagrożenie, które zdaniem wielu public intellectuals stoi za wszelkim złem tego świata, jak spuentował reakcję krytyków „neoliberalizmu” śp. profesor Witold Kwaśnicki w jednym z ostatnich artykułów10.

Zanim jednak dołączy się do szeregów krytyków i wrogów „neoliberalizmu” albo (przeciwnie) stanie się po stronie jego obrońców – trzeba odpowiedzieć na pytanie: czym w ogóle jest ów „neoliberalizm”? Co konkretnie oznacza popularny i często używany termin? Jaką ma genezę, jaką niesie ze sobą treść, czy dotyczy realnego niebezpieczeństwa, a jeśli tak – to jakiego i w jakim sensie?

▪ Walter Lippmann i Dobre społeczeństwo

Zgodnie z popularnym przekazem, który historyk gospodarczy Phillip Magness nazwał „ulubioną teorią spiskową akademii”11, idea neoliberalizmu, tak jak i sam termin, powstały w trakcie niewielkiej konferencji naukowej w Paryżu w 1938 roku, którą dziś określa się jako Kolokwium Waltera Lippmanna12. Walter Lippmann był amerykańskim intelektualistą, pisarzem i publicystą – oraz kluczową postacią w procesie kształtowania się nowoczesnego amerykańskiego dziennikarstwa. Dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera, dyrektor działu badań w grupie powołanej przez prezydenta Woodrowa Wilsona przygotowującej warunki rozmów pokojowych pod koniec pierwszej wojny światowej, doradca prezydenta Franklina Delano Roosevelta – Walter Lippmann był wystarczająco wpływową i nietuzinkową postacią, aby już po swojej śmierci urosnąć do rangi organizatora grupy, która nadała kształt przyszłej ideologii neoliberalizmu mającej (zwłaszcza zdaniem jej krytyków) wstrząsnąć światem.

Zacznijmy od początku. W ciągu burzliwego życia Lipmanna jego poglądy polityczne i gospodarcze pojawiały się na różnych szerokościach i wysokościach mapy ideologicznego spektrum: potrafił skrytykować politykę F.D. Roosevelta z pozycji zarówno socjalistycznych, jak i „indywidualistycznych”, zachwycał się anty-etatystycznymi wywodami Ludwiga von Misesa i Friedricha von Hayeka, a jednocześnie orędował za szeroko zakrojoną aktywnością rządu po drugiej wojnie światowej13. W 1937 roku opublikował książkę The Good Society (Dobre społeczeństwo), w której ostrzegał przed niebezpieczeństwami totalitarnych ideologii faszyzmu, narodowego socjalizmu i komunizmu. Przywoływał tam tezy Misesa i Hayeka o niemożliwości centralnego sterowania i odgórnego rządowego planowania gospodarczego14. Tu poglądy Lippmanna mogły faktycznie wydawać się bliskie klasycznemu liberalizmowi… ale druga część książki, stanowiąca „pozytywną” wizję dla świata, miała już zupełnie odmienny charakter.

▪ Liberalizm zrekonstruowany… czy zdemolowany?15

W drugiej części The Good Society zatytułowanej The Reconstruction of Liberalism (Rekonstrukcja liberalizmu) Lippmann dokonał intelektualnej wolty. Autor odrzucił możliwość powrotu do klasycznoliberalnego, leseferystycznego i wolnorynkowego kapitalizmu i do koncepcji rządu ograniczonego jako mrzonkę – pomysł zarówno nierealny, jak i niepożądany. Argumentował to… niemal dokładnie tak, jak dziś większość spośród najgłośniejszych krytyków neoliberalizmu. Według Lippmanna błędem dawnych liberałów było myślenie o człowieku w kategoriach „człowieka ekonomicznego”, o rynku jako o „idealnej konkurencji”, a o rządzie jako podstawowym zagrożeniu dla ludzkiej wolności. Pisarz, tak jak dzisiejsi przeciwnicy rzekomego systemu „neoliberalnego”, obawiał się przyszłej wszechwładzy w rękach nieuregulowanego wielkiego biznesu. Twierdził, że niekontrolowany rynek prowadzi do nierównomiernego rozłożenia sił w społeczeństwie, a właściwą rolą rządu jest sprawowanie pieczy nad tym, aby przedsiębiorstwa były odpowiednio opodatkowane, ich wielkość utrzymana w ryzach, decyzje wielkich korporacji – nadzorowane przez odpowiednie państwowe agencje i aby społeczeństwo miało zapewniony pełen dostęp do publicznej edukacji, służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych. Czy to brzmi znajomo…? Jak najbardziej – powyższe idee stanowią credo większości współczesnych… krytyków „neoliberalizmu”.

▪ Kolokwium Waltera Lippmanna

Co jednak wydarzyło się na słynnym Kolokwium Lippmanna? Do jakich wniosków doszli uczestnicy konferencji, która odbyła się rok po publikacji The Good Society?

Kolokwium Lippmanna rzeczywiście zgromadziło wiele czołowych postaci ówczesnego życia publicznego – spotkanie liczyło ponad dwudziestu pięciu uczestników, w tym Ludwiga von Misesa i Friedricha von Hayeka. Ale to nie ta dwójka nadała kierunek dyskusjom w czasie konferencji. Wielu dzisiejszych krytyków „ideologii neoliberalizmu” próbuje wykazać, że jest to doktryna nakazująca powrót do brutalnych reguł rządzących społeczeństwami dawnego „dzikiego kapitalizmu”, gdzie godność prostego człowieka była rzekomo deptana przez wąską grupkę bogatych kapitalistów-wyzyskiwaczy. Tyle że większość uczestników Kolokwium Lippmanna… proponowała coś wprost przeciwnego niż jakikolwiek powrót do leseferystycznego i wolnorynkowego kapitalizmu.

Wręcz przeciwnie: był rok 1938 i intelektualiści goszczący u Lippmanna byli przerażeni konsekwencjami wielkiego kryzysu i zafrapowani rosnącą popularnością faszyzmu w Europie16 – co z kolei skłoniło wielu z nich do wniosków dalekich od propagowania powrotu do „dzikiego kapitalizmu” jakim straszą Piketty czy Klein. Uczestnicy konferencji uznali en masse, że… nie można obstawać przy starych, zdyskredytowanych i nieaktualnych pryncypiach dawnego klasycznego leseferystycznego liberalizmu i należy pójść na kompromis: zmodyfikować ideę, aby dostosować się do nowych realiów. Czego miał wymagać ów kompromis? „Modyfikacja” polegała na postulowaniu większej, a nie mniejszej ingerencji aparatu państwa w procesy rynkowe i głębszej, a nie złagodzonej interwencji rządów w gospodarkę. Deklaratywnie zgodzono się ze starą liberalną zasadą, że należy zachowywać fiskalną dyscyplinę – ale jednocześnie, niemal jednym tchem, stwierdzono, że trzeba porzucić dawne antyetatystyczne „uprzedzenia” i z entuzjazmem powitać rosnącą rolę państwa w gospodarce, większe wydatki na roboty publiczne i wyższe opodatkowanie redystrybucyjne. Czołowymi wyrazicielami nowego podejścia obecnymi na Kolokwium Lippmanna byli Louis Rougier i Alexander Rüstow17 – i to oni zaproponowali nazwę nowego ruchu: neoliberalizm. Ten pierwszy zgodził się z tezami Lippmanna wyrażonymi w jego książce i stwierdził, że podstawowym problemem dla „nowych liberałów” nie powinno być to, czy rząd powinien interweniować w gospodarkę – lecz jakie to będą interwencje. Ten drugi stał się jednym z ojców założycieli niemieckiego ordoliberalizmu, który próbował pogodzić niektóre założenia myśli liberalnej z surowym nadzorem rynku ze strony władz państwowych. Zaproponowany przez Rougiera i Rüstowa „neoliberalizm” w samym założeniu był krokiem w stronę zmiany rzekomo archaicznych założeń dawnej idei liberalizmu, a nie w stronę powrotu do tychże pryncypiów.

Jednym z popularyzatorów pojęcia „neoliberalizm” w późniejszych latach był Michel Foucault, francuski filozof i socjolog, który jednak nie używał terminu jako obraźliwej łatki. Godne uwagi jest to, jak Foucault wyjaśniał, czym jest neoliberalizm, po zapoznaniu się z francuskojęzycznymi transkrypcjami konferencji z 1938 roku:

w trakcie konferencji sformułowano specyficzne propozycje, charakterystyczne dla neoliberalizmu (…). We wszystkich pracach neoliberałów zauważycie powtarzający się motyw aktywnego rządu, czujnego i ingerującego w liberalny reżim18.

Można uznać za żart historii, że dziś ideę „neoliberalizmu” wiąże się często z postacią Misesa oraz szeroko rozumianą austriacką szkołą w ekonomii – podczas gdy to właśnie ten ekonomista otwarcie potępił konkluzje uczestników Kolokwium Lippmanna, uznawszy je za kapitulację względem żądań etatystów, a nie „naprawdę” klasycznego liberalizmu.

▪ Fałszywa geneza…?

Co ciekawe – jak wiele teorii spiskowych, także ta popularna wśród akademików, a dotycząca genezy terminu „neoliberalizm”, jest zwyczajnie… nieprawdziwa. To nie Kolokwium Waltera Lippmanna z 1938 roku było pierwszym miejscem, gdzie na potajemnym spotkaniu intelektualnych elit nadano nazwę ideologii, która miała rzekomo przynieść tyle zła światu w kolejnych dekadach. Pierwsze użycie terminu datuje się co najmniej na 1922 roku… i wówczas faktycznie było określeniem, które stosowano wobec niezłomnych obrońców coraz bardziej niszczonych pozostałości po klasycznym liberalizmie takich jak właśnie Ludwig von Mises. W 1922 roku Max Adler, zadeklarowany komunista i jeden z ideologów tak zwanego austromarksizmu, użył tego terminu, kiedy recenzował Nation, Staat und Wirtschaft – wydaną trzy lata wcześniej publikację Misesa19. Adler używał tam określenia jako obelgi: uznawał, że wyższość jego socjalistycznych idei jest już samooczywista, a ludzie tacy jak Mises to ostatni skazani na porażkę reanimatorzy dawno skompromitowanego liberalnego ładu.

Neoliberalizm to:

▪ Popularność „neoliberalizmu”… ale którego?

Prawdziwą karierę słowo „neoliberalizm” zrobiło jednak dopiero w latach osiemdziesiątych – i, zwłaszcza, w dziewięćdziesiątych. Reformy prezydenta Ronalda Reagana i premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, zwane potocznie reaganomiką i thatcheryzmem, stały się w oczach ich krytyków klasycznym przykładem owego złowieszczego potwora „neoliberalizmu”, który miał wykluć się na niszowych spotkaniach u Waltera Lippmanna sprzed niemal półwiecza. Ten nowy „neoliberalizm”, w już co najmniej trzeciej „odsłonie”, to pojęcie, które funkcjonuje w dyskursie publicznym w z grubsza niezmienionej formie do dzisiaj – to ideologia obwiniana za „wyprzedawanie majątków narodowych”, kryzys 2008 roku, a nawet dojście Donalda Trumpa do władzy. Czym jest ta najnowsza, finalna i współcześnie wykorzystywana idea „neoliberalizmu”?

Ostateczna odpowiedź nie jest łatwa: to mozaika złożona z faktycznych wolnorynkowych propozycji dotyczących zmniejszenia udziału państwa w gospodarce, redukcji wydatków publicznych, obniżki podatków i prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw – ale jednocześnie groźba sojuszu wielkiego biznesu z polityką i zdecydowanie nie wolnorynkowych prawnych przywilejów udzielonych niektórym korporacjom – to rzekoma makdonaldyzacja i unifikacja różnorodności kulturowej świata – a także wzrost tendencji nacjonalistycznych i ksenofobicznych wrogich wobec kosmopolityzmu – to zarówno osiągnięcia i idee Ludwiga von Misesa, jak i The Reconstruction of Liberalism Waltera Lippmanna, jak i spuścizna po niemieckim ordoliberalizmie, jak i reformy Reagana i Thatcher, a także cała lista nieszczęść tego świata, od katastrofy klimatycznej poczynając a na brutalności policji wobec mniejszości etnicznych w USA kończąc20.

Mówiąc krótko: jeśli ktoś chce użyć dzisiaj terminu „neoliberalizm” jako słowa niosącego ze sobą jakąś rzeczywistą treść, powinien zacząć od jego zdefiniowania i wyjaśnienia, co rozumie przez to określenie. Jeśli ktoś nie podejmie próby takiego wyjaśnienia – można zasadnie uznać, że szuka jedynie słowa–wytrychu albo słowa–pałki, aby zaatakować oponenta, a nie jakiejkolwiek racjonalnej dyskusji.

średnia 5/5 (2 oceny)

▪ Bibliografia

Publikacje, z których korzystaliśmy w trakcie tworzenia scenariusza:

Taylor C. Boas, Jordan Gans-Morse, Neoliberalism: From New Liberal Philosophy to Anti-Liberal Slogan:
https://link.springer.com/article/10.1007/s12116-009-9040-5

Arnaud Brennetot, The geographical and ethical origins of neoliberalism: The Walter Lippmann Colloquium and the foundations of a new geopolitical order:
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0962629815000554

Marcin Chmielowski, Neoliberalizm – konceptualizacja pojęcia w świetle niektórych polskich prób zdefiniowania zjawiska:
http://eryda.eu/wp-content/uploads/2017/02/Marcin-Chmielowski-neoliberalizm-konceptualizacja-pojecia.pdf

Marcin Chmielowski, Neoliberalizm, próba konceptualizacji pojęcia:
https://youtu.be/oFPh_DA2YAU

Noam Chomsky, Neoliberalism and the Global Order, fragmenty z: Profit Over People (1998):
https://chomsky.info/profit01/

Richard M. Ebeling, Neoliberalism Was Never about Free Markets:
https://fee.org/articles/neoliberalism-was-never-about-free-markets/

Naomi Klein, Doktryna szoku: jak współczesny kapitalizm wykorzystuje klęski żywiołowe i kryzysy społeczne, wyd. Muza, Warszawa 2009.

Grzegorz Kołodko, Neoliberalizm i światowy kryzys gospodarczy, „Ekonomista”, 2010, nr 1, s. 117–125.

Witold Kwaśnicki, Neoliberalizm – wszelkie zło tego świata?
https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8326124,neoliberalizm-wszelkie-zlo-tego-swiata.html

Philip W. Magness, Jak termin „neoliberalizm” uznano za obraźliwy:
https://mises.pl/blog/2021/06/01/magness-jak-termin-neoliberalizm-uznano-za-obrazliwy/

George Monbiot, Neoliberalism – the ideology at the root of all our problems:
https://www.theguardian.com/books/2016/apr/15/neoliberalism-ideology-problem-george-monbiot

Wywiad z Thomasem Pikettym – Thomas Piketty: “Neoliberalism is dead since 2008”:
https://www.tovima.gr/2021/07/13/international/thomas-piketty-neoliberalism-is-dead-since-2008/

Jan Śpiewak, Neoliberalizm. Ideologia, która podpaliła świat:
https://youtu.be/qDwCPTX_ew0

Joseph E. Stiglitz, The End of Neoliberalism and the Rebirth of History, “Project Syndicate”:
https://www.project-syndicate.org/commentary/end-of-neoliberalism-unfettered-markets-fail-by-joseph-e-stiglitz-2019-11

Rafał Woś, Dziecięca choroba liberalizmu, wyd. Studio Emka, Warszawa 2014.

Jerzy Żyżyński, Neoliberalizm jako strukturalna przyczyna kryzysu a poszukiwanie dróg naprawy, „Ekonomista”, 2009, nr 2, s. 163–188.

Taylor C. Boas, Jordan Gans-Morse, Neoliberalism: From New Liberal Philosophy to Anti-Liberal Slogan:
https://link.springer.com/article/10.1007/s12116-009-9040-5

1 George Monbiot, Neoliberalism – the ideology at the root of all our problems:
https://www.theguardian.com/books/2016/apr/15/neoliberalism-ideology-problem-george-monbiot

2 Joseph E. Stiglitz, The End of Neoliberalism and the Rebirth of History, “Project Syndicate”:
https://www.project-syndicate.org/commentary/end-of-neoliberalism-unfettered-markets-fail-by-joseph-e-stiglitz-2019-11

3 Wywiad z Thomasem Pikettym – Thomas Piketty: “Neoliberalism is dead since 2008”:
https://www.tovima.gr/2021/07/13/international/thomas-piketty-neoliberalism-is-dead-since-2008/

4 Noam Chomsky, Neoliberalism and the Global Order, fragmenty z: Profit Over People (1998):
https://chomsky.info/profit01/

5 Naomi Klein, Doktryna szoku: jak współczesny kapitalizm wykorzystuje klęski żywiołowe i kryzysy społeczne, wyd. Muza, Warszawa 2009.

6 Rafał Woś, Dziecięca choroba liberalizmu, wyd. Studio Emka, Warszawa 2014.

7 Neoliberalizm. Ideologia, która podpaliła świat:
https://youtu.be/qDwCPTX_ew0

8 Grzegorz Kołodko, Neoliberalizm i światowy kryzys gospodarczy, „Ekonomista”, 2010, nr 1, s. 117–125.

9 Jerzy Żyżyński, Neoliberalizm jako strukturalna przyczyna kryzysu a poszukiwanie dróg naprawy, „Ekonomista”, 2009, nr 2, s. 163–188.

10 Witold Kwaśnicki, Neoliberalizm – wszelkie zło tego świata?
https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8326124,neoliberalizm-wszelkie-zlo-tego-swiata.html

11 Philip W. Magness, Jak termin „neoliberalizm” uznano za obraźliwy:
https://mises.pl/blog/2021/06/01/magness-jak-termin-neoliberalizm-uznano-za-obrazliwy/

13 Richard M. Ebeling, Neoliberalism Was Never about Free Markets:
https://fee.org/articles/neoliberalism-was-never-about-free-markets/

14 Ibidem.

15 Cały paragraf – źródło:
Richard M. Ebeling, Neoliberalism Was Never about Free Markets:
https://fee.org/articles/neoliberalism-was-never-about-free-markets/

16 Philip W. Magness, op. cit.

17 Ibidem.

18 Ibidem.

19 Ibidem.